NewsyAnna Mucha królową ustawek?

Anna Mucha królową ustawek?

Anna Mucha
Fot.akpa
Anna Mucha Fot.akpa
Ewelina Buchnajzer
20.11.2014 10:50, aktualizacja: 20.11.2014 12:07

Aktorka stanowczo odpowiada na zarzuty

Na linii Mucha-Piotrowska od dawna trwa regularna wojna. Panie co chwilę wymieniają się złośliwościami.

Kilka tygodni temu Karolina Korwin-Piotrowska zarzuciła Annie Musze, że ta ustawia się na zdjęcia z paparazzi, by przy okazji zareklamować nowy wózek, kocyk czy samochód marki Mercedes, której jest ambasadorką.

Cała sprawa ujrzała światło dziennie przy okazji głośnego wpisu aktorki na temat czyhających pod domem zmarłej Anny Przybylskiej fotografów. Mucha poprosiła w nim, by nie robili zdjęć podczas uroczystości pogrzebowych, bo to jest bardzo niesmaczne.

Ten wpis zdenerwował Piotrowską, która się bardzo zdziwiła, że to akurat Ania, która uwielbia tzw. ustawki, apeluje o coś takiego.

Ostatnio aktorka bardzo alergicznie zareagowała na zarzut Korwin, że jej macierzyństwo jest bardziej medialne od niej samej.

Tym razem z kolei Mucha odniosła się do zarzutu o ustawki z paparazzi w ostatnim wywiadzie dla magazynu Sens.

Ustawka w moim rozumieniu to jest świadome wydzwanianie do kogoś i mówienie, że tu i tu, o tej i o tej godzinie będę, proszę, zrób mi zdjęcie. Nigdy w życiu ani ja, ani moi ludzie tego nie zrobili. Ustawka to nie jest wyjście z domu. A oni stali pod moim domem non stop, próbowali się włamać do szpitala, przebierali się za budowlańców wtedy, kiedy rodziłam i myślisz, że ja ich zapraszałam? Po co wydawałabym pieniądze na ochronę, jeśli chciałabym mieć zdjęcia z sali porodowej? - czytamy.

Głównym powodem, dla którego można myśleć, że Mucha jest zawsze przygotowana na "zaskakujące" zdjęcie jest to, że wygląda na nich pięknie. Ma idealny makijaż, modne ubrania i uśmiech na twarzy.

Czy ja mam zawsze się wściekać, jak widzę jakiegoś faceta z aparatem? Mam mieć za każdym razem zaciętą minę? Nie, mogę się tylko uśmiechnąć, a swoje pomyśleć. Nie będę z nimi walczyć, nie będę się rzucała na nich, bo mi się już nie chce. Rozumiesz? Jeśli więc zdaniem niektórych jestem tak zwaną królową ustawek, to niech mi to udowodnią. Jeżeli wychodzę na ulicę i ktoś mi robi zdjęcie, to koniec końców lepiej wyjść na nim ładnie i na uśmiechniętą niż na sucz, która jest ciągle wściekła, niezadowolona, zła i nieszczęśliwa - wyjaśnia w wywiadzie.

Pozostaje nam czekać na odpowiedź Karoliny.

A Wy po czyjej jesteście stronie?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także