Katarzyna Bujakiewicz łamiącym głosem wspomina Annę Przybylską. Dopiero po trzech latach od śmierci Ani po raz pierwszy zabrała głos... [WIDEO]

Ona niczego nie udawała. Była taka sama dla ludzi w takich kontaktach codziennych jak i dla najbliższych. Ania była prawdziwa, była uśmiechnięta i radosna, pełna dużej energii i to nas do siebie zbliżyło. Ona nigdy nic nie udawała i zawsze była sobą, dlatego taką jaką ją znamy z ekranu i wystąpień medialnych, taka była na co dzień

Na pewno wszystkim nam bardzo brakuje Ani, bo ta autentyczność jest teraz na wagę złota. Ona była tak nieprzeciętnie zdolną aktorką, a przy tym prawdziwym, fajnym człowiekiem, takim z tym szczerym uśmiechem, który jest na okładce książki.

Nie jestem w stanie opowiadać o tym. Tych wspomnień jest naprawdę dużo i na drugą taką książkę. Zapraszam do przeczytania książki, tam takie rodzynki się znajdują z naszego wspólnego życia, a resztę zachowam dla siebie.